mLeasing jest jednym z wiodących dostawców leasingu w Polsce. Gdy zniesiono prawne ograniczenia dotyczące zdalnego podpisywania umów, firma poszukiwała cyfrowego rozwiązania by wprowadzić tę możliwość w życie.
To, co zaczęło się jako prosty projekt, szybko okazało się znacznie bardziej skomplikowane. W ciągu pierwszego miesiąca stało się jasne, że potrzeby mLeasingu wykraczają poza cyfrowy podpis. Projekt przekształcił się w ponad dwuletni proces cyfryzacji i udoskonalania procesów związanych z onboardingiem, ofertowaniem, wnioskowaniem i podpisywaniem dokumentów.
Byłem zaangażowana w ten projekt od samego początku, prowadząc cały proces i pełniąc funkcję kierownika projektu przez znaczy okres jego trwania.
Na początku pracowałam głównie samodzielnie, z okazjonalnym wsparciem od młodszych projektantów.
Byłam odpowiedzialna głównie za:
Ten projekt jest dla mnie źródłem wielkiej dumy. Ustanowiliśmy niesamowitą dynamikę z zespołem klienta, przyjmując naprawdę zwinne podejście do pracy.
Platforma została uruchomiona pod koniec 2024 roku, umożliwiając użytkownikom wybór oferty i złożenie wniosku leasingowego w pełni online.
Następnie przeszliśmy do opracowania zdalnego podpisywania umów. Kierowałam tym etapem do sierpnia 2025 roku, opuszczając projekt z zaledwie kilkoma drobnymi zmianami do wykonania.
Ten projekt stał miał znaczący wkład w zwiększenie przychodów mLeasingu — według raportów firma przekroczyła 2 miliardy PLN w drugim kwartale 2025 roku.
W następnej fazie przeszliśmy przez wiele iteracji projektu, gdy pojawiały się nowe fakty, regulacje i przeszkody. W pewnym momencie, odkryliśmy, że podczas planowania pominięto ponad 10 dodatkowych formularzy. Po negocjacjach zmniejszyliśmy tę liczbę do czterech, co znacznie uprościło proces dla wielu użytkowników.
Wdrożenie musiało rozpocząć się jak najszybciej, ze względu na goniące nas mocno terminy. Frontend został opracowany przez mServices, podczas gdy klient zajmował się backendem. Ponieważ miałam pełną wiedzę o procesie, pozostałam zaangażowana w planowanie sprintów, testowanie i bieżące korekty projektu. Każdy sprint zaczynał się od przeglądania materiałów w Figmie, aby upewnić się, że wszystko jest jasne. Wszelkie niezbędne zmiany musiały być przygotowane i zatwierdzone - najlepiej tego samego dnia.
Oprócz regularnego testowania, zainicjowałam również audyt dostępności. Wciąż mamy kilka nierozwiązanych problemów z frontendem, ale poprawki są w toku. Na przykład, odkryliśmy, że nasz design system nie ma stanu „read only” dla pól formularzy, który przy okazji tego projektu został zaprojektowany i wdrożony.
Badanie całego procesu zaowocowało w identyfikację wielu kluczowych gałęzi i zmiennych:
Te czynniki znacznie skomplikowały proces. By przeprowadzić testy skupiliśmy się na właścicielach JDG - głównej grupy klientów mLeasingu.
Przeprowadziliśmy testy użyteczności osobiście dla wersji desktopowej i mobilnej projektu. Aplikowanie o leasing jest skomplikowane, nawet z pomocą osobistego doradcy i księgowego. Dla użytkowników poruszających się samodzielnie w procesie, okazało się to jeszcze bardziej wyzwaniem. Chociaż nasi testerzy byli w stanie wykonać wszystkie zadania, napotkali trudności, szczególnie w zrozumieniu niektórych aspektów i terminologii.
Postanowiliśmy spotkać się osobiście, pomimo, że nasza praca jest przede wszystkim zdalna. Co tydzień przez ponad rok warsztwatowaliśmy się wspólnie na linii design-biznes.
Przede wszystkim musieliśmy mieć wspólne rozumienie procezu biznesowego, któy poddawaliśmy cyfryzacji. Nasze początkowe spotkania były szczegółowym debriefingiem założeń i procesów.
W tamtym czasie zespół projektowy składał się ze mnie i jednego młodszego projektanta. Prowadziłem spotkania z multidyscyplinarnym zespołem dziewięciu profesjonalistów mLeasing.
Podzieliliśmy proces na cztery etapy i szczegółowo zbadaliśmy każdy z nich, co zapewniło solidne podstawy dla projektu. Takie podejście upewniło nas w tym, że zajęliśmy się większością krytycznych pytań i stworzyliśmy spójny zespół.
Klient zgłosił się do nas z tym, co wydawało się dobrze przemyślanym procesem onboardingu nowych klientów i potrzebą przeniesienia go na prostą platformę internetową.
Jednak gdy zacząłem analizować ich materiały, napotkaliśmy liczne pytania i zidentyfikowaliśmy kilka nieścisłości. Dalsze dyskusje doprowadziły do miesięcznego wstrzymania projektu, dając klientowi czas na doprecyzowanie jego celów.
Gdy klient wrócił z poprawionymi materiałami, w tym formularzem rejestracyjnym dla użytkowników i schematem procesu biznesowego, wznowiliśmy projekt z nową perspektywą przed nami.
Jak ważne jest mieć klienta po swojej stronie i stworzyć zespół ekspertów którzy współpracują i zwyczajnie bardzo się lubią.
Zarządzanie dużym procesem, w którym jednocześnie zachodzą 3 etapy: projektowanie procesu, projektowanie UI i rozwój, przy moim dużym zaangażowaniem we wszystkie z nich.